Czytałam dziś rano tekst o ustawieniach systemowych. Bardzo ze mną zarezonował. Wciąż i wciąż myślę więc o mężczyznach w moim rodzie, w moim polu energetycznym, wreszcie w moim życiu. Gdzie są? Jacy są? Kto jest obok nich?…

Mechanicznie szykuję się do pracy. Po drodze jeszcze jeden przystanek – kupić jedzenie na potem.

Podchodzę do lady w knajpce, gdzie od kilku miesięcy się stołuję. Kobieta, która przyjmuje zamówienia, wita mnie słowami: „dzień dobry, co dla pana?”

Dopiero po dobrych kilku sekundach mojego milczenia, poprawia się i przeprasza mnie za pomyłkę.

Ale czy naprawdę się pomyliła? A może to przypadek? Nie. Ani się nie pomyliła, ani to nie przypadek. Tak działają wibracje.

To co w danym momencie jest najbardziej aktywne w naszym polu energetycznym, jest nieustannie „odczytywane” przez otoczenie. Jeżeli czuję się bogata, spotkam bogatego człowieka, podpiszę intratną umowę, a co najmniej zobaczę bardzo drogi samochód na ulicy. Jeżeli czuję się biedna, spotkam biedaka, dostanę pismo z wezwaniem do zapłaty, albo co najmniej usłyszę, jak ktoś opowiada w autobusie o swojej trudnej sytuacji finansowej.

Jesteśmy wibracyjnymi bytami, energetycznymi nadajnikami i odbiornikami. I nic nie dzieje się przez przypadek. A więc czym dzisiaj wibrujesz? Co Cię dziś spotyka?

Ja wibruję dziś mężczyznami – tymi niedocenionymi, tymi w cieniu i zapomnieniu. Czas przyjąć ich spowrotem❤️

Dobrego dnia, Kochani 🙏

P.S.Stałam na przystanku autobusowym i kończyłam pisać ten tekst. Pewna kobieta nieustannie mi się przyglądała. Trzy razy przeszła metr przede mną, wlepiając we mnie wzrok. Wreszcie podeszła po raz czwarty. „Przepraszam, że tak się na panią gapię, ale świetnie wygląda pani w spodniach, a nie wszystkim pasują. Poczułam, że chcę to pani powiedzieć.”

Nie ma czegoś takiego, jak „przypadek”…