Byłam w liceum, gdy podczas wakacji wybrałam się na obóz wędrowny po polskim wybrzeżu. Co wieczór, zmęczeni wielogodzinnym marszem, siadaliśmy w kręgu, by porozmawiać o ważnych dla nas sprawach. Któregoś razu prowadzący spytał, co jest najfajniejsze w tym wyjeździe. Z entuzjazmem zgłosiłam się na ochotnika,…