O kobiecie, która nitką zszywała sobie nogę
Mam jakieś trzy lata. Jestem w poczekalni u lekarza. W sumie nie wiem, po co tu przyszłam. Czuję się dobrze. Jest bardzo dużo ludzi. Tak dużo, że muszę być u mamy na kolanach. Trochę mi niewygodnie, ale lepsze to niż stanie. Obok nas siedzi pani….
Zero waste – podsumowanie jedenastego miesiąca
“Chyba powinnam zmienić pracę” mówię do znajomego. Siedzimy w wegańskiej knajpce i kończymy kolację. “Tak? A co byś chciałabyś robić” pyta zaciekawiony. “Nie wiem jeszcze dokładnie. Na razie to nie ma konkretnego kształtu. To raczej taka wizja, że oczyszczam przestrzeń z tych wszystkich niepotrzebnych rzeczy”…
Jak nie być dupkiem (na zero waste, weganizmie, minimalizmie, itp.)
Założę się, że dobrze to znasz: Twoja przyjaciółka właśnie przeszła na weganizm i teraz za każdym razem, gdy jesz przy niej kanapkę z szynką, chrumka wymownie i opowiada drastyczne sceny z rzeźni, które zobaczyła w jakimś szokujący reportażu. A może masz kuzyna minimalistę, który za…
O ludziach, którzy nie wierzą w elektryczność
Wyobraź sobie, że masz znajomego, który nie wierzy w istnienie elektryczności. Gdy próbujesz mu tłumaczyć, że przecież pralka pierze, lodówka chłodzi a piekarnik grzeje, on przewraca oczami i mówi, że tak po prostu jest i koniec. Elektryczność nie ma z tym nic wspólnego. No ale…
Zero waste – podsumowanie dziesiątego miesiąca
Rozmawiałam ostatnio o zero waste i nagle padło pytanie: “o co w ogóle w tym chodzi?” I nie było to pytanie o strategię na bezodpadowe życie. To była zagwozdka natury filozoficznej. O co NAPRAWDĘ chodzi w zero waste?! Mam nadzieję, że uda mi się odpowiedzieć….
Zero waste – podsumowanie dziewiątego miesiąca
To był dziwny miesiąc. Przez ostatnich trzydzieści dni czułam się jak bohaterka filmu, która właśnie zerwała z facetem, a teraz snuje się po mieszkaniu, obżera batonikami, zalewa winem i ma totalnie wywalone na pierdolnik dookoła. Tyle że w moim przypadku nie było zerwania, ani słodyczy,…
Zero waste – podsumowanie ósmego miesiąca
To już oficjalne. Rekord został pobity. Tak NIEWIELU odpadów nie wyprodukowałam jeszcze nigdy w całym moim życiu. Tyczy się to zwłaszcza plastiku. Jedna butelka po szamponie i mały słoiczek, to wszystko. Więcej grzechów nie pamiętam. Podsumowanie miesiąca nie byłoby jednak podsumowaniem, gdybym pominęła inne śmieciowe…
To nie przypadek
Czytałam dziś rano tekst o ustawieniach systemowych. Bardzo ze mną zarezonował. Wciąż i wciąż myślę więc o mężczyznach w moim rodzie, w moim polu energetycznym, wreszcie w moim życiu. Gdzie są? Jacy są? Kto jest obok nich?… Mechanicznie szykuję się do pracy. Po drodze jeszcze…
Życie w parterze
Tak ostatnio spędzam wieczory. Nie wszystkie w prawdzie i nie całe, ale powrót do robótek ręcznych okazał się strzałem w dziesiątkę. Czemu siedzę na podłodze? Bo lubię. Od zawsze lubiłam. W przyszłości rozważam życie w parterze czyli bez mebli. (choć trudno wynająć zupełnie puste mieszkanie)…
Big blue ball
Dawno temu powstał projekt muzyczny Big Blue Ball. Śpiewał tam między innymi Peter Gabriel. Ale nie o takiej niebieskiej kuli jak ta na zdjęciu. No i w sumie to była smutna piosenka, więc nie polecam. Ale do rzeczy. Tak mieszkam. Moja „big blue ball” to…